Karmię w nocy, bo karmię świadomie.
Na początku to oczywiste, bo kiedy noworodek budzi się z płaczem, najczęściej chodzi mu o pierś. I nakarmienie dziecka to najprostszy sposób, by się uspokoiło i ponownie zasnęło.
A potem, często, zaczynają się kombinacje: A może się nie najada i dlatego się budzi po 2-3 godzinach? A może mam za mało mleka? Może podać mieszankę?
I „wszyscy” zaczynają się dopytywać, czy przesypia całe noce, choć dzieci z definicji budzą się w nocy, nawet kilkulatki!
Więc karmcie spokojnie, także w nocy – tak, jak Wam najwygodniej. Nocne karmienie nie tylko zapewnia dziecku mleko o nieco innym składzie niż mleko dzienne, ale też dobrze wpływa na laktację.
A przy tym odbywa się w ciszy, spokoju i potrafi zaowocować przepięknymi chwilami intymnej wymiany między mamą i dzieckiem.
Moje najwyraźniejsze wspomnienia ciekawych, radosnych, wdzięcznych oczu dziecka wpatrujących się we mnie? Właśnie gdzieś z chwil karmienia w nocy, gdy powoli zaczynało świtać.
PS Zachęcam, by dbać o siebie tak bardzo, jak się da, czyli spać z dzieckiem i karmić przez sen. Jak często karmicie w nocy? Jest OK, czy brakuje Wam snu?
Więcej o wygodnym karmieniu nocnym pisałam m.in. TU .
Facebook Comments